*Wychodzę z Pokoju Kage* -K@#$a, kradzieże! *Idę przez wioske pytając ludzi czy coś ktoś im ukradł i w jakie dnie.* *1 człowiek powiedział żebym szukał w parku. Pobiegłem tam i zauważyłem jak Jakiś zamaskowany typ okrada Studenta Akademii.* -hmm, Chunin..... *Kryjąc się zacząłem go śledzić, doszedł do cmentarza i wszedł pod korzeń.* -Ok. Wejdę i pogadam z nim. *Rozwaliłem korzeń, od razu stanął do walki.....* -Nie chce się z tobą bić, bo nie masz szans....:/ -Jesteś Pewny!!!!! *Krzyczał i krzyczał. Zaczął na mnie biec i zaczął składać pieczęci....* -Genjutsu..... na poziomie Genina nie może mi nic zrobić..... Kai!!! -Narakumi no Jutsu!!! *Upadłem.............. podszedł i stanął na de mną* "łup, siek, bum, trach" *Udawałem...... a teraz kępuje go i oddaję ANBU.* *Kradzione przedmioty zabieram i oddaję ludziom.* (Wracam do Kage) *Wchodzę* -Jestem. I misja zakończona.
|